Ciasteczka z karmelem i czekoladą

Ciasteczkowy Potwór z Ulicy Sezamkowej zdradza swoją historię w jednej z piosenek i śpiewa, że zanim zjadł pierwsze w życiu ciasteczko miał na imię Sid i był dobrze wychowanym dzieckiem. Wszystko się zmieniło, gdy mama upiekła dla niego ciasteczka nadziane kawałkami czekolady. Po jednym miał ochotę na drugie, więc zjadł jeszcze trzecie, czwarte, piąte i tak do końca piosenki, aż doszedł do 20, wyrabiając swoją dzienną normę.
Poza świnką Piggy był moim ulubieńcem i trochę mu zazdrościłam tej apetycznie wyglądającej góry ciasteczek, którą mógł jeść do woli. Były moim american dream, ciasteczkami z telewizji, takimi jakie się rysuje, ale czy ktoś je kiedyś widział naprawdę?

Doczekałam się ich, gdy polubiłam pieczenie i okazało się, że podobnie jak Sid miałam ‘delicious taste sensation’. Od tamtej pory odpowiadam za stworzenie kilku nowych ciasteczkowych potworów.